Z perspektywy Blanci
Kolejny dzień, rutyna.
Postanowiłam, że wyjdę na spacer ale co to za frajda,
spacerowanie samemu po parku? Oczywiście, że żadna
więc po krótkim czasie
postanowiłam, że usiądę na ławkę. Odpocznę. Włożyłam słuchawki do uszu i
zaczęłam słuchać: „ Florence & The Machine – Kiss With A First” to była
Piosenka która jako jedyna
poprawiała mi humor. Dzięki niej, na mojej bladej
twarzy znów pojawiał się uśmiech. Obok mnie przeszedł
chłopak, przyglądałam
się mu. Wyglądał znajomo, przyjrzałam się mu bliżej lecz nie poznałam
przechodzącego
chłopaka. Wstałam i poszłam wolnym krokiem do domu. Po chwili usłyszałam jakiś krzyk.
-Hej! Poczekaj chwilkę!
Zostawiłaś coś! Nie byłam pewna czy chodzi tu o mnie,
więc zignorowałam to i nie zatrzymując się poszłam
dalej.
-Poczekaj, nie idź! Odwróciłam
się, a za mną ujrzałam chłopaka który wydawał mi
się znajomo. ‘’Już wiem!’’ Pomyślałam. To
Louis z One Direction. Spojrzałam na niego
krzywo ponieważ nie jarałam się tak bardzo tym
zespołem.
-O co chodzi? Zapytałam.
-Zostawiłaś, słuchawki. Są twoje.
Chłopak wręczył mi sprzęt, wzięłam go.
-Dziękuję. Spojrzałam na niego
obojętnie, odwróciłam się i zrobiłam pierwszy
krok ku domu.
-Poczekaj! Chłopak zatrzymał
mnie. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać.
Czego
on ode mnie chciał?
-Co chcesz?
-Zdradziłabyś mi swoje imię? Lou
spojrzał na mnie kątem oka i poprawił sobie włosy.
-Jestem Blanca. Wystarczy? Może i
byłam wredna, ale nie wydawał się osobą wartą
poznania. W jego przypadku było odwrotnie.
-Nie, dałabyś mi swój numer? Może
się jeszcze spotkamy.
-Nie podam Ci swojego numeru.
Odwróciłam się arogancko i poszłam do domu.
Nie jestem tak jak jego fanki które zabiły by, jeden
z członków One Direction poprosił
je o numer. Nie potrzebowałam jego miłościwej łaski spotkania
się ze mną. Mam swoich
przyjaciół którzy mi wystarczają. Kiedy wróciłam już do domu,
zorientowałam się,
że Amy przesłała mi wiadomość. „Blanca! Nawet nie uwierzysz kogo poznałam”.
Kogo ona mogła poznać zajebistego,
że napisała do mnie sms’a?
„No kogo Amy, kogo?” odpisałam. Nie czekając na odpowiedź poszłam
się kąpać,
w wannie spędziłam 2 godziny. Czułam się
cholernie wypoczęta. Dlaczego? Bo w domu
mam Jacuzzi odprężające. Dzięki temu
cudownemu przyrządowi, odpoczęłam i mogę
obejrzeć dziś całą serie Harrego Pottera. Po tej kąpieli
pewnie i tak nie zasnę do 3 w nocy.
Przed pójściem do salonu wzięłam telefon by sprawdzić czy Amy
odpisała mi na sms’a.
Tak zrobiła. „ Liama z One Diretcion” Zdziwiłam się. Jak to możliwe, że ona
spotkała Liama
z One Direction a ja Louisa? Co oni robią w Melbourne? Postanowiłam, że nie będę
zwlekać, i zadzwonię do Amy. Muszę dowiedzieć się szczegółów, przy okazji również powiem
jej o
spotkaniu z Lou. Opowiadając jej całą historie ona
również się zdziwiła, i zadała
jedno pytanie „ Jak to możliwe?” Miała do mnie również pretensje,
że nie dałam
chłopakowi numeru. Oczywiście nie słusznie. Po co miałabym mu dawać numer?
Żeby porobił sobie ze mnie żarty? Po tym jak Jai się zachował mam zamiar trochę
przystopować z
chłopakami czyt. Nie wiązać się z nikim. Zachciało mi się dragów
na samą myśl o tym zdarzeniu w
parku. Zdecydowałam, że zadzwonię do Tay’a. To mój
dobry kolega od dragów. Tyle, że on nie robi mi
wyrzutów przez to, że biorę. Dobrze wie,
że to jest moja sprawa i, że nie powinien się w moje
sprawy mieszać jak Amy.
-No cześć Tay. Potrzebuje towaru,
spotkajmy się za 20 min na rogu Steaword Street.
Nie czekałam na odpowiedź. Wzięłam pieniądze i
poszłam na wyznaczone miejsce.
Kiedy doszłam, ujrzałam czekającego na mnie chłopaka.
-Witaj Blanca.
-Cześć Tay. Masz? Zapytałam.
-Ja mam nie mieć? Trzymaj.
Chłopak wręczył mi narkotyki i czekał na zapłatę.
Położyłam mu na dłoni pieniądze i poszłam do parku.
Usiadłam na ławce, było późno więc
wiedziałam, że nikt mnie nie zobaczy. Zaczęłam ćpać. Ku mojemu
zdziwieniu ktoś usiadł na
ławce obok mnie.
Zapytał nieznajomy.
-Trochę. Byłam szczera, może czasami
trochę za bardzo .Ale nie będę owijać w bawełnę.
-To ja, Louis. Znów się
spotykamy.
Często tu bywasz?
-Często, chodzę na spacery by
odreagować od życia codziennego, od rutyny która z
każdym dniem mnie dobija. Po chwili zamilkłam.
Po co ja mu to mówię?
Przecież on tak bardzo jest zajęty swoimi fankami,
no i koncertami.
-Pójdę już. Powiedziałam cicho i wstałam.
-Nie poczekaj! Lou złapał mnie za
rękę. – Podaj mi swój numer, chciałbym
się
jeszcze z tobą zobaczyć. Cały czas mi gdzieś znikasz.
-No dobrze. Uśmiechnęłam się
delikatnie i zapisałam numer na jego I Phone’ie .
– Idę już. Odrzekłam krótko i wróciłam do domu. Będąc
w apartamencie zorientowałam
się , że zapomniałam dragów.
-Kurwa! Krzyknęłam. A po chwili
dostałam sms’a. Był on od Lou.
„ Cześć, chciałbyś się jutro przejść ze mną do kina?” Po chwili
zastanowień, zgodziłam się.
„ Jasne, czemu nie. Bądź w parku, tam gdzie się poznaliśmy. Będę tam na
Ciebie czekać o 16”
Louis Tomlinson (Louis, Tomilson, Lou)
wzrost: 177 cm
waga: 60 kg
kolor oczu: niebieskie
kolor włosów:
- naturalny: brązowe
- aktualnie: brązowo-czekoladowe.
kolor cery: jasny.
miejsce urodzenia: Anglia (Doncaster)
data urodzenia: 24 grudzień 1992 rok
wiek: 20 lat
znak szczególny: idelana fryzura
Rodzina:
-Matka: Tifany (kasjerka)
-Ojciec: Teddy (kierowca)
Hobby:
Granie na gitarze, śpiew.
słucha: Elvis Preasley.
Charakter: Miły, pomocny. Ciężko mu zagadać do dziewczyn, ale
jak ta wydaje się naprawdę warta poznania, nie czeka i odrazu stara
się ją poznać. W dziewczynach największą uwagę zwraca w
charakterze. Ma nadzieje, że kiedyś pozna dziewczynę która nie lubi
go za to, że jest w One Direction.
Od Autorki: No i jest już IV rozdział! Postanowiłam, że w
każdej wiadomości "Od Autorki" będę umieszać pytanie dotyczące bloga.
No więc dzisiejsze pytanie brzmi: Czy Amy powinna być z Skip'em
czy może z Liam'em? Czekam na wasze odpowiedzi <3 - Blanca xx
Hej u mnie nowy rozdział :3
OdpowiedzUsuńhttp://something-gotta-give-now.blogspot.com/
Super , genialny rozdział . ; p
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ♥
O jejku !!!! <3 Zajebisty ^_^ Ale ty super piszesz , bosh ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny <3 Czekam na następny ;))
Bomba ! Po prostu bomba :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na: http://4ever-onedirection.blogspot.com/
Ale świetny rozdział ! Fajnie , że zgodziła się wyjść z Louisem *_* Może coś z tego będzie ^_^ Czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńzajebiste <3
OdpowiedzUsuńkiedy następny ??
czekam to jest amazing ^^
zapraszam do mnie:
zayn-czyli-dawny-przyjaciel.blogspot.com
stupidprinceskochaciebie.blogspot.com
ty-i.blogspot.com
zapraszam jeszcze raz i proszę o komy :D
<3
heej ;)
OdpowiedzUsuńchciałam podziękować za komentarz u mnie <3
po kilku linijkach czwartego rozdziału, zaciekawiłaś mnie, dlatego zaraz zabieram się za czytanie od pierwszego rozdziału, co mam nadzieję, dość szybko mi zleci ;)
poza tym dodaję tw blog do listy blogów u mnie ;)
pozdrawiam ;**
świetny.Mega.Nie mogłam przestać czytać.Skomentuję tylko ten,bo doskonale znasz opinię na temat pozostałych.Boskie.Pisz następny.Proszę!!
OdpowiedzUsuńJakoś Amy bardziej mi pasuje do Skipa :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny :D
Zapraszam do siebie :D
http://diary-strewn-with-roses.blogspot.com/
Uhuhu *__*! Jakoś tak nie wiem czemu ale mi akurat Amy pasuje do Liama ; )).
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na nn
http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.com/
Powinna być z Liamem! ;)
OdpowiedzUsuńfajnie jest ;) przeczytałam wszystko ;)
Podooba mi się jak piszesz ;) i dodaje do obserwowanych;)
zapraszam do siebie ;*
http://nie-po-kazdej-burzy.blogspot.com/
Blanca ty głuptasie do Ciebie nie pasuje słodki chłopaczek ! Amy musi być ze Skip'em ;)) ;*
OdpowiedzUsuńStawiałabym na Liama, ale zrobisz jak zechcesz :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny i Loui dołącza do bohaterów - super! ;))
http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/
Świetny! Biorę się za następny i zapraszam do mnie http://samemistakes-onedirection.blogspot.com/ :) xx
OdpowiedzUsuńRozdział jest super.
OdpowiedzUsuńA co do pytania to chyba już za puźno jak na moją odpowiedź XD ale chyba z Skip'em. Liam może być jej przyjacielem czy cos takiego ;D