Z perspektywy Claudie
*W szkole*
Skip i Amy dziwnie się
do siebie kleili.. Czy to oznacza, że wreszcie są razem?
To takie urocze już od dawna, wraz z
Blancą chcemy im uświadomić, że do
siebie pasują, że powinni spróbować. No i chyba,
najwidoczniej próbują.
-No więc kiedy zmiana
statusu „w związku” na facebook’u?-
Może i to było
niezręczne pytanie, ale chyba powinni się
pochwalić tym, że mają siebie.
-Ale po co? Przecież my
nie jesteśmy razem.- Powiedziała krótko, skrępowana Amy.
-No właśnie.. nie
jesteśmy.- Mina Skip’a mówiła wszystko.. „Kurwa,
dała mi kosza”
Myślałam, że coś
pomiędzy nimi jest..A to najwidoczniej przelotny romansik.
-Nie jesteście?
Myślałam, że jest inaczej. –Powiedziałam, i odeszłam zdziwiona
do Blanci.Ona miała również minę
pt. „Co kurwa?” Całe nasze grono,
było
zdziwione tą całą sytuacją. Przecież pocałowali się
na powitanie, i oboje nadal
trzymają się za rękę. . No cóż to ich sprawa, nie będę się w nic
mieszać bo znów
będę ‘’Tą złą’’
-Blanca chodź na
lekcję.- Złapałam moją przyjaciółkę za rękaw i pociągnęłam
do klasy. Miałyśmy razem lekcje. Wchodząc
do klasy słyszałyśmy tylko jakieś
szmery. Co
się stało? Oboje się na siebie spojrzałyśmy,
sprawdziłyśmy czy nie
mamy nic na twarzy, lecz nie ujrzałyśmy nic nadzwyczajnego.
Usiadłyśmy razem do
ławki, a oczy naszych szkolnych znajomych nie zmieniały kierunku, wciąż mierzyły
nas wzrokiem.
-Witam uczniowie!- Nagle
nastała cisza, a nauczycielka weszła do klasy i również
od razu spojrzała na mnie i na Blance.
-Claudie, Blanca. Jak
zadzwoni dzwonek, macie zostać w klasie. Muszę z
wami o czymś porozmawiać.- Zapowiadało się groźnie,
ale raczej nic nie przeskrobałyśmy,
przynajmniej ja. Zawsze starałam się mieć wzorowe zachowanie.
*dzwonek*
Kiedy wszyscy wchodzili
z klasy, zaczęłam się bać. W czym jest
problem? Przecież
ja jestem grzeczna..
-Claudie i Blanco.
Usiądźcie do ławek, chciałabym z wami porozmawiać o
One Driection. Podobno ich znacie?- Zapytała
zafascynowana nauczycielka, która
najwidoczniej oglądała telewizję w której był reportaż jak byłam
na randce z Zayn’em.
Pewnie stąd wie, że go poznałam, ale nie sądziłam, że Pani Brown lubi One Direction.
-Znamy? Można tak powiedzieć.
– Spojrzałam na moją nauczycielkę niepewnie. Nie wiedziałam
jak odnaleźć się w tej
sytuacji, na dodatek Blanca mi w ogóle nie pomagała, po prostu siedziała.
Chyba nie chciała się za
bardzo przyznawać do tego, że zna One Direction.
-Więc musimy coś sobie
ustalić dziewczynki.. Jak będziecie w ich domu macie
mi załatwić ręcznik Liam’a dobrze? – Prośba
nauczycielki zdziwiła nie tylko mnie, ale także
Blue. Jak ona sobie to w ogóle wyobraża? Przecież, nie
będę kradła ręczników z ich domu.
Ale najlepiej było przytaknąć i udać się do wyjścia.
-Ręcznik? .. mhm.
Wstałam, i od razu wraz z moją
przyjaciółką udałam się do wyjścia.
-Pamiętajcie o ręczniku!
Z biologii można mieć całkiem dobre oceny! – Wykrzykiwała
nauczycielka.Kiedy wyszyłyśmy z
klasy, od razu pobiegłyśmy do domu Blanci. Chciałyśmy
odpocząć od tej całej dziwnej sytuacji.
Przecież nauczycielka poprosiła nas o ręcznik
One Direction! Cały wieczór rozmawiałyśmy o
zaistniałej sytuacji. Nie wiedziałyśmy jak
sobie z nią poradzić. Cały ten dzień nas wyczerpał, a ja
postanowiłam, że przenocuję u
mojej przyjaciółki. Kolejnego dnia, obudziłyśmy się dosyć późno.
Mogłyśmy trochę wypocząć,
bo przecież była sobota. Otworzyłam oczy, obróciłam się na drugi bok a nie
było obok
mnie Blanci. ‘’Gdzie moja
przyjaciółka, przecież kładłam się spać
obok niej? „ Nie ubierając się, zeszłam na dół. W kuchni siedziała
Blue, jedząca
swoje ulubione zbożowe płatki.
-Smacznego farfoclu!-
Podeszłam i poczochrałam włosy mojej przyjaciółki.
-Wreszcie wstałaś śpiochu!
A myślałam, że to ja tak długo śpię!- Blanca poprawiła
sobie włosy i nadal jadła swoje
śniadanie. Otworzyłam lodówkę i wyjęłam z niej serek,
podeszłam do stojącej naprzeciwko szafki a
następnie wyjęłam z niej małą łyżeczkę. Zjadłam
jogurt i poszłam na górę się przebrać i umyć. Za mną
poszła Blanca, zawsze kiedy ona
u mnie nocowała albo ja u niej. Na następny dzień strój wybierałyśmy
razem, same nie
wiemy czemu. Może to taka tradycja? Po wyszykowaniu sobie
stroju ,ruszyłyśmy do
domu Amy. Kiedy byłyśmy na miejscu drzwi od domu były uchylone.
Postanowiłyśmy, że zajrzymy.
- Boże, Amy!- Nie mogłam
uwierzyć w to co zobaczyłam. A mianowicie, moją
przyjaciółkę od serca Amy i mojego
dobrego przyjaciela Jai’a. Szczerze mówiąc nie wiem
czemu się zezłościłam, bo nawet
nie byliśmy razem, ale zabolało mnie to cholernie mocno..
Od Autorki: No więc, na początku chciałabym was cholernie mocno przeprosić <3
Wiem, że was trochę zaniedbałam. I za to mocno przepraszam, będę starała się to
oczywiście nadrobić. I najszczersze podziękowania za te 42 komentarze :D
To dla mnie dużo znaczy. A! No i proszę, jeżeli chcesz mnie powiadamiać o nowych
rozdziałach u siebie. Informuj mnie na moim twitterze -> @kingasiema
A o to ja, taki brzydki brzydal! :